Wokalista Neck Deep, Ben Barlow, opisuje „She’s a God” jako piosenkę, w której „Związek porównuje się z teologią” . I to oczywiście byłby dokładny opis, chociaż być może bardziej do tego stopnia, że jest to ścieżka, w której utożsamia swoją miłość z miłością do wielbiciela religijnego. Innymi słowy, wielbi swojego kochanka, aż do najdrobniejszych szczegółów jej czynów, takich jak zobaczenie, jak wstaje rano i przygotowuje się na dzień.
W ten sposób porównuje swoje uczucia do niej lub samej pani do określonych aspektów różnych doświadczeń religijnych - „Madonny”, „nirwany” i „dharmy”. W ten sposób mówi, że kocha i szanuje ją ponad resztę ludzkości. Rzeczywiście uważa, że ich związek został ustanowiony przez niebo.
Rozmowa z brytyjskim magazynem Rock Sound Barlow określił ten utwór jako „całkiem prosty”, bez „głębszego znaczenia”. Według niego to tylko prosta piosenka o miłości.